Poradnik turniejowego organizatora

przez | 4 marca 2018

Zaniedbuję ostatnio (no, od roku…) blogaska, wiem. Nie wspomniałem tu ani o przygotowaniach do piątej, jubileuszowej, edycji DWLC Cup, ani tym bardziej o rozpoczętej już w najlepsze Lidze DWLC! Mea culpa, mleko się rozlało, trzeba iść do przodu.

Ale nie będę w tym miejscu relacjonował przebiegu ostatnich turniejów. Ze względu na moje organizatorskie zapędy wpadł mi do głowy ciekawy pomysł – przygotowanie serii artykułów, które przedstawią turniejowe zmagania od tej drugiej, organizacyjnej strony. Kto wie, może ktoś dzięki temu przekona się, że nie jest to nic trudnego ;-)

No, i nie popełnicie przy tym tych samych błędów, co ja.

Poradnik turniejowego organizatora

Po zerowe (bo bez tego nic nie zrobisz): zdobądź dobrą miejscówkę

Dobra miejscówka charakteryzuje się tym, że jest do niej dobry dojazd, w okolicy jest jakiś sklep lub knajpa z żarciem (dlatego turnieje w kawiarniach, takich jak Ludiversum, mają z górki ;-)) i najlepiej, jak ma już jakąś renomę w okolicy (skądś musimy mieć bazę graczy). Dobrze nadają się do tego sklepy z planszówkami, czy kluby gier wszelakich. Właściciele takich przybytków zwykle są bardzo chętni udzielić miejsca i wsparcia na turniej. W końcu jest to jakaś forma reklamy.

Po pierwsze: zorganizuj zapisy

Serio, zorganizuj zapisy na turniej, chyba, że masz spory zapas gier i miejsca. Razem z Piechem (właścicielem Ludiversum), na pierwszym turnieju po polskiej premierze, spodziewaliśmy się maksymalnie szesnastu osób. Z naszych rachunków wychodziło, że mamy dwunastu pewniaków, więc cztery miejsca zapasu wydawały się odpowiednią liczbą. W efekcie została nam jedna kopia SR w rezerwie, a także jedna wolna ławka – zmieściliśmy się na styk. Nie wyobrażasz sobie nawet, jak bardzo stresujące jest czekanie na rozpoczęcie turnieju ze świadomością, że jeśli przyjdzie ktoś jeszcze, to trzeba będzie go odesłać z kwitkiem. Szczególnie, jeśli w ogłoszeniu dotyczącym turnieju nie było żadnej wzmianki o limicie miejsc.

Po drugie: zdobądź egzemplarze gry

Ten punkt wiąże się z pierwszym, ale ze względu na specyfikę turniejów w naszym kraju, a także na specyfikę samego Star Realms, chciałbym poruszyć go w osobnym punkcie. SR, w przeciwieństwie do większości “turniejowych” planszówek, jest grą dwuosobową. Oznacza to, że już na start potrzebujesz dwa razy więcej egzemplarzy gry, niż w przypadku takiego Carcassonne, czy Królestwa w budowie. Nie jest to również karcianka kolekcjonerska, ciężko więc wymagać, by każdy przyniósł swój egzemplarz. Podejmując się organizacji turnieju, musisz mieć pewność, że Ty i Twoi znajomi przyniosą swoje pudełka (i musisz wiedzieć, ile ich będzie). Dodaj do tego egzemplarze turniejowe (od wydawcy), egzemplarze z knajpy/klubu, gdzie organizowany jest turniej i możesz spać spokojnie. Nie zapomnij tylko poprosić uczestników o przyniesienie własnych kopii, jeśli je posiadają – tak na wszelki wypadek.

Po trzecie: pomyśl o nagrodach

Nagrody na turnieju nie są obowiązkowe, ale zawsze lepiej jest grać o coś więcej, niż przysłowiową marchewkę. Jeśli organizujesz turniej w grę, której wydawca wspiera scenę turniejową (tak jest w przypadku Star Realms), to zawsze warto uśmiechnąć się do niego – turnieje to całkiem fajna forma promocji tytułu. Jeśli masz możliwość, to spróbuj też załatwić jakieś fanty dla każdego, kto weźmie udział w turnieju. Miło jest wrócić do domu z jakimś fantem (kartą promo, przypinką, kodem rabatowym, itp.) do domu.

Po czwarte: przygotuj dokładne zasady punktowania i rozstrzygania sytuacji spornych

Kiedy spotykaliśmy się w gronie znajomych weteranów Star Realms, jedna runda (czyli pojedynek do dwóch zwycięstw) zajmowała nam jakieś 30, może 40 minut, a zasady zwykle ustalaliśmy przed pierwszą grą. Kiedy na piątą edycję DWLC Cup gracze przybyli tak tłumnie, to wiedziałem, że będziemy potrzebować więcej czasu (stwierdziłem, że 60 minut będzie w sam raz) i cieszyłem się, że punktację mogłem wziąć z poprzedniego turnieju (zasady turniejowe SR pokrywają się z tym, co wykorzystywałem wcześniej). Prawie wszystkim graczom tyle czasu spokojnie wystarczy na zakończenie pojedynku (i wystarczało), ale przygotuj się na sytuację, gdy komuś nie uda się zdążyć w tym czasie. Gracze muszą też być świadomi konsekwencji, jakie niesie za sobą powolna gra, a o co sam na przykład nie zadbałem – nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją w SR, więc nie popełniaj mojego błędu i przygotuj się zawczasu.

Po piąte: dokładnie przedstaw zasady

Ustalenie zasad to jedno, a przekazanie ich to drugie. Przed rozpoczęciem turnieju poświęć chwilę na wyjaśnienie wszystkim reguł, tak, by każdy wiedział wszystko, co potrzebne mu do gry. W przypadku Star Realms warto też wspomnieć o kilku różnicach pomiędzy papierową a cyfrową wersją – sporo osób gra w taką wersję.

Po szóste: bądź zawsze pod ręką

Żeby gracze byli zadowoleni, wszystkie sytuacje sporne, czy pytania o zasady muszą być rozwiązywane jak najszybciej. W końcu głupio by było, gdyby ktoś przegrał, bo czekał 15 minut, aż podejdziesz do jego stołu. Wiąże się to niestety z podjęciem nieprzyjemnej decyzji o niebraniu udziału w turnieju, ale uwierzcie mi – gdy na turniej przychodzi niż kilku Twoich dobrych kumpli i kumpelek, to jest to jedna z lepszych decyzji, które możesz podjąć. Jasne, SR jest dość prosty, więc może nie będziesz miał za dużo do roboty, ale lepiej dmuchać na zimne. No i unikniesz też w ten sposób oskarżeń o sprzyjanie sobie.

Po siódme: słuchaj i obserwuj

W trakcie turnieju przechadzaj się pomiędzy graczami (ale tak, żeby im nie przeszkadzać). Obserwuj co się dzieje i zbieraj informacje. Czasem możesz zauważyć coś nieprawidłowego i zainterweniować (niektórzy nie chcą “donosić”, niektórzy tego nie zauważą), ale najważniejsze jest to, że w ten sposób posłuchasz, czy wszyscy dobrze się bawią.

Po ósme: pamiętaj, że to przede wszystkim dobra zabawa

Zapewnienie wszystkim dobrej zabawy, to Twój największy obowiązek. Jasne, musisz pilnować zasad, pomagać, rozdać nagrody, itp. Ale jeśli gracze nie czerpią frajdy z gry, bo o czymś nie pomyślałeś albo coś olałeś. Gwarantuję Ci jednak, że podziękowania od wszystkich graczy na koniec turnieju są warte tego wysiłku!

Nie bój się więc, tylko rozejrzyj się za dobrym miejscem na turniej w Twojej okolicy i bierz się do roboty!

Killian

4 komentarze do „Poradnik turniejowego organizatora

  1. Jakub

    bardzo interesujący wpis. Już dłuższy czas myślałem o zorganizowaniu takiego turnieju u mnie w kawiarni.

    Odpowiedz
    1. Killian Autor wpisu

      Dzięki za miłe słowa! Ostatnimi czasy byłem dość zajęty innymi tematami, ale po wakacjach mam zamiar reanimować bloga – ruszamy z nowymi turniejami, może pojawi się też coś więcej o rpgach ;-)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.