Wow. Nigdy bym nie pomyślał, że otwierając pudełko, wyjmując hexy z romli (czyli z ramek – dla tych, którzy się nie znają), czy przeglądając nowe karty, poczuję kiedyś piasek w ustach i palący oddech Słońca na plecach. Na całe jednak szczęście, wsparłem swego czasu grę pod tytułem…